O wydanym 29 lat temu albumie „Jar of Flies” napisano już naprawdę sporo i wielokrotnie rozebrano jego zawartość na czynniki pierwsze biorąc pod lupę specyficzne brzmienie, delikatność i nietypowość tej trwającej zaledwie nieco ponad pół godziny płyty.
Tag: Layne Staley
A beautiful shell for all to see
Zapewne wiecie, że dziś zbiegają się ze sobą dwie smutne rocznice, takie, których lepiej byłoby nie musieć obchodzić. 5 kwietnia to tak naprawdę umowna data śmierci zarówno Kurta Cobaina, jak i Layne’a Staley’a choć wydarzenia te dzieli osiem lat i mam wrażenie, że jednak nieco inny odbiór medialny.
Rise from the dirt I’m in, hide in another’s skin
Gdy w 1995 roku zespół Alice in Chains wydawał album roboczo zatytułowany „Tripod” miał już ugruntowaną pozycję na muzycznej scenie Seattle a na swoim koncie wiele milionów sprzedanych płyt. Te fakty można było z łatwością wykorzystać i odciąć kupony od tego, co już się osiągnęło. Grupa postawiła jednak na nagranie jeszcze mroczniejszego i mniej przebojowego …
Aching pain in my chest
Gdy Jerry Cantrell po raz pierwszy usłyszał śpiewającego Layne’a Staleya był przekonany, że ma do czynienia z potężnym harleyowcem a nie drobnym i nieśmiałym blondynem. Jerry pięknie wypowiadał się na temat tego spotkania wspominając, że Layne od początku jawił mu się jako idealny kandydat do tego, by wraz z nim stworzyć zespół.
Take my hand not my picture
Ikona, według definicji słownikowej to “osoba lub rzecz symbolizująca jakieś zjawisko, podziwiana w danej branży”. Czy zatem Kurt, Eddie, Chris lub Layne wpisują się w tę definicję, czy spełniają kryteria?
A burning torch
Dziś krzyżują się ze sobą dwie rocznice, które dla fanów grunge’u są tak samo znaczące, jak i niestety smutne.
Królowa tego dancingu
Jakiś czas temu, jeden z moich czytelników zasugerował, abym w jednym ze swoich wpisów zajęła się utworem Alice in Chains, który nie stanowi w przypadku tego zespołu części jego kanonu, a jest raczej ciekawostką interpretacyjną.
Man in the box
“Man in the Box” to drugi singiel pochodzący z debiutanckiej płyty Alice in Chains zatytułowanej “Facelift”. Ten nagrany w słynnym London Bridge Studio w Seattle utwór, który przesiąknięty jest atmosferą tego deszczowego miasta ujrzał światło dzienne dokładnie 28 lat temu i jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych kompozycji zespołu.
Trzymać się z daleka
„I Stay Away”, choć to przecież wspaniałe muzyczne dzieło, został zagrany na żywo w całości tylko raz, podczas koncertu Live at Benaroya Hall w 2007 roku. Wtedy zespołowi towarzyszyła 200-osobowa orkiestra symfoniczna.
Mr Cantrell
Pięćdziesiąt dwie świeczki do zdmuchnięcia pojawią się dziś na urodzinowym torcie muzyka, którego z pewnością nikomu nie trzeba przedstawiać. Najlepsze życzenia składam Jerry’emu Cantrellowi – gitarzyście, wokaliście i kompozytorowi większości przebojów Alice in Chains.