Wiadomością ostatnich dni stało się ogłoszenie o tym, że 31 grudnia tego roku MTV na dobre kończy swoją działalność. Jest to „koniec pewnej epoki”, przez niemal 40 lat swego istnienia MTV wpłynęła bowiem na wybory muzyczne dokonywane rzesze nastolatków zamieszkujące każdy niemalże zakątek świata.
Tag: Eddie Vedder
I am myself, like you somehow
O płycie „Ten” napisano już chyba wszystko, co się dało, rozbierając debiut Pearl Jam na czynniki pierwsze i głosząc peany na temat geniuszu tego krążka. Wszystko to wydaje się być ze wszech miar uzasadnione ponieważ „Ten” to jedna z tych płyt, które wywróciły do góry nogami ustalony porządek rzeczy. Dziś mijają trzydzieści dwa lata od …
It’s no crime to escape
Nawet zimą zdarzają się takie momenty kiedy wydaje się, że w powietrzu czuć już wiosnę, gdy krew krąży szybciej i bardziej chce się żyć. Dla mnie dzieje się tak zawsze wtedy gdy słucham „Yield” – piątej w dorobku płyty Pearl Jam, która została wydana dokładnie, co do dnia, ćwierć wieku temu. Album ten od lat …
Once upon a time
Czy wiecie, że z powstaniem albumu „Ten” związek miało aż trzech perkusistów, z których każdy potem związał swe losy z zespołem Pearl Jam?
Share the light, won’t hold us down
Czy można podejrzewać, że zespół lubi grać w jakimś kraju gdy w set liście jego koncertu pojawiają się aż cztery debiuty trasy (w tym trzy europejskiej jej części), niegrany od 6 lat rarytas oraz masa emocji płynąca ze sceny? Ja jestem pewna, że tak!
Love heals all wounds with time
W utworze “Man of Golden Words” Andy Wood śpiewał: “Words and music – my only tools”. Konkretnie i wymownie. Nie dziwi zatem fakt, że projekt muzyczny, który powstał w 1990 roku po śmierci Andy’ego swoją nazwę zaczerpnął właśnie z tego utworu. A także wykorzystał zawarte w nim przesłanie i użył właśnie miłości oraz muzyki do …
I’m not about to give thanks, or apologize
Nagrywanie drugiej płyty to nie bułka z masłem. Szczególnie, jeśli debiut odniósł spektakularny sukces i wszyscy wokół spodziewają się powtórki. Albo wręcz przeciwnie, wolty tak dużej, że odbiorcom spadną kapcie. Czy „Vs” – drugi album Pearl Jam taką woltę stanowił? Śmiem wątpić, była to bowiem naturalna kontynuacja obranego wcześniej trendu – nagrywania szczerych, wiarygodnych płyt, …
I believe ’cause I can see our future days
Platformy streamingowe są dobrodziejstwem dzisiejszych czasów – to rzecz bezsprzeczna, ale dla mnie jednak nie ma to jak fizyczny nośnik muzyki. A już najlepiej taki, który w pewnym momencie trzeba przełożyć na drugą stronę, if you know what I mean.
It’s oh so Seattle
Dwadzieścia lat po wydaniu „Nevermind” Nirvany, „Ten” Pearl Jam i „Badmotorfinger” Soundgarden na amerykańskim rynku pojawiła się książka będąca hołdem złożonym jednemu z najważniejszych gatunków w historii muzyki – grunge’owi. „Wszyscy kochają nasze miasto. Historia grunge’u z pierwszej ręki” to niemalże encyklopedia tamtych czasów, dokumentująca początki i analizująca rozwój tego wyjątkowego muzycznego nurtu. Na grunt …
Jeremy spoke
Ależ to jest świetne zdjęcie! I widać na nim niemalże całe spektrum uczuć – zblazowanie, rozpacz, zaniepokojenie ale i totalną radochę. Każda z widocznych na nim postaci prezentuje zupełnie odmienny stan emocjonalny choć wygląda na to, że wszyscy (no może poza Frances) dobrze się bawią.
