Sierpień jest taki miesiącem, który przynosi sporo ważnych rocznic związanych z Alice in Chains. Nie dość, że trzy dni temu świętowaliśmy 33 urodziny debiutanckiego albumu tej grupy, to dziś upływa pięć lat od momentu premiery albumu, jak do tej pory, zamykającego jej dyskografię.
Tag: Alice in Chains
Find the shore, it can be found
Jadąc na zeszłoroczny koncert Jerry’ego Cantrella miałam nadzieję, że uda mi się spełnić marzenie i spotkać Jerry’ego również poza sceną. Od początku wiedziałam, że jeśli poproszę go wtedy o autograf to chcę żeby go złożył na rzeczy mającej dla mnie wyjątkowo sentymentalną wartość. Dlatego zabrałam ze sobą pierwszy solowy album artysty w wydaniu kasetowym czyli …
Still alive
Jak pewnie zauważyliście, jedną z moich ulubionych aktywności jest organizowanie wycieczek do przeszłości. Jednak oprócz tego, że czytam i piszę o minionych wydarzeniach lubię też czasem prowadzić wewnętrzne rozważania nad tym, czy należy przyjąć, że grunge faktycznie coś zmienił w zastanym porządku rzeczy, czy też był on chwilowym zrywem, który nie miał szans przetrwać na …
No more hiding
O wydanym 29 lat temu albumie „Jar of Flies” napisano już naprawdę sporo i wielokrotnie rozebrano jego zawartość na czynniki pierwsze biorąc pod lupę specyficzne brzmienie, delikatność i nietypowość tej trwającej zaledwie nieco ponad pół godziny płyty.
Grunge to muzyka pełna emocji
Przy okazji koncertu zespołu Man in the Box, który odbył się w minioną sobotę w klubie Komin w Sosnowcu miałam okazję porozmawiać z basistą tej pochodzącej z Poznania grupy – Tomkiem Strukiem. A ponieważ zawsze ciekawią mnie wątki związane z artystycznymi wyborami ludzi, którzy bawią się muzyką, z przyjemnością posłuchałam o muzycznych inspiracjach i planach …
Grunge is not dead, it’s still alive
Sobotni koncert Man in the Box, grandżowego tribute bandu który na okoliczność odbywania mini-trasy połączył swe siły z Piotrem Banachem i Kafi z projektu BAiKA to była prawdziwa wycieczka do przeszłości.
Still have the time to sing my song
Choć od wtorkowego koncertu Jerry’ego Cantrella w warszawskiej Proximie mija już drugi dzień mnie nadal nie opuszczają związane z nim emocje. Było to jedno z najlepszych muzycznych doświadczeń mojego życia, wypadki toczyły się wtedy wprost idealnie, jakby jakaś czarodziejska wróżka postanowiła spełnić wszystkie moje życzenia.
A beautiful shell for all to see
Zapewne wiecie, że dziś zbiegają się ze sobą dwie smutne rocznice, takie, których lepiej byłoby nie musieć obchodzić. 5 kwietnia to tak naprawdę umowna data śmierci zarówno Kurta Cobaina, jak i Layne’a Staley’a choć wydarzenia te dzieli osiem lat i mam wrażenie, że jednak nieco inny odbiór medialny.
Rise from the dirt I’m in, hide in another’s skin
Gdy w 1995 roku zespół Alice in Chains wydawał album roboczo zatytułowany „Tripod” miał już ugruntowaną pozycję na muzycznej scenie Seattle a na swoim koncie wiele milionów sprzedanych płyt. Te fakty można było z łatwością wykorzystać i odciąć kupony od tego, co już się osiągnęło. Grupa postawiła jednak na nagranie jeszcze mroczniejszego i mniej przebojowego …
Aching pain in my chest
Gdy Jerry Cantrell po raz pierwszy usłyszał śpiewającego Layne’a Staleya był przekonany, że ma do czynienia z potężnym harleyowcem a nie drobnym i nieśmiałym blondynem. Jerry pięknie wypowiadał się na temat tego spotkania wspominając, że Layne od początku jawił mu się jako idealny kandydat do tego, by wraz z nim stworzyć zespół.