Urzekają mnie i imponują znajomości, które ludzie bez skrępowania określają mianem przyjaźni. Ja zawsze z rezerwą podchodzę do nazywania relacji w ten sposób, a jednocześnie wiem, że są na tym świecie duety, które skoczyłyby za sobą wzajemnie w ogień.
Tag: Temple of the dog
Sleep tight for me, I’m gone
Są takie teksty, które przychodzi mi pisać z wyjątkowym trudem. Nie chcę bowiem popaść w patos i ckliwość, a z drugiej strony mam wobec tematu określone emocje, które o ową ckliwość nieco się ocierają. Dziś przypada kolejna rocznica, o której nie chciałabym musieć w ogóle wspominać, ale nie wyobrażam sobie by zapomnieć o tym, że …
Love heals all wounds with time
W utworze “Man of Golden Words” Andy Wood śpiewał: “Words and music – my only tools”. Konkretnie i wymownie. Nie dziwi zatem fakt, że projekt muzyczny, który powstał w 1990 roku po śmierci Andy’ego swoją nazwę zaczerpnął właśnie z tego utworu. A także wykorzystał zawarte w nim przesłanie i użył właśnie miłości oraz muzyki do …
Hołd
Pomysłodawczynię projektu Klamka poznałam przypadkiem, dokładnie miesiąc przed trzecią rocznicą śmierci Chrisa Cornella – jednego z najważniejszych artystów w moim życiu.
Lusterko wsteczne
Bardzo lubię wszelkiego rodzaju kompilacje. To z reguły wprost idealne zestawy, gotowe do zabrania w podróż lub zapoznania kogoś niezorientowanego z twórczością danego artysty.
I Am The Highway
Minęły już prawie dwa tygodnie od czasu koncertu poświęconego Chrisowi Cornellowi, który odbył się w Los Angeles. Potrzebowałam czasu, aby przetrawić to, co zobaczyłam i wyrobić sobie na ten temat zdanie, nie kierując się jedynie emocjami.
Nawrócenie
Zaledwie trzy lata temu światło dzienne ujrzał czwarty i zarazem ostatni solowy album Chrisa Cornella zatytułowany „Higher Truth”. Jeśli ktoś zna Chrisa tylko z jego muzycznych dokonań z Soundgarden czy Audioslave pewnie nieco zdziwi się stonowanym klimatem tej płyty.
Świątynia
Czy usłyszelibyśmy o Temple of The Dog gdyby nie śmierć Andy’ego Wooda? A jeśli tak, to czy muzyka zespołu brzmiałaby wtedy tak samo? Czy jednak nie została ona w pewnym sensie naznaczona tym przedwczesnym odejściem?
66/94/02
Dziś zbiegają się ze sobą trzy rocznice, które dla fanów grunge’u z pewnością są ważne a często stanowią też asumpt do dokonywania refleksji o ulotności ludzkiego życia, talentu i potencjału.
I’m going hungry
Pewnie znacie historię powstania efemerycznej grupy Temple of the Dog i wiecie, że narodziła się ona ponieważ pewni muzycy z Seattle chcieli złożyć hołd swojemu zmarłemu koledze – frontmanowi zespołu Mother Love Bone – Andrew Woodowi.