“Binaural”, album Pearl Jam, który 16 maja 2018 roku stał się pełnoletni to płyta specyficzna. Już tytuł nadany temu wydawnictwu brzmi jak jakaś tajemna nazwa, a de facto nawiązuje on po prostu do techniki, którą nagrywano album, a za której wykorzystanie odpowiedzialny był nowy producent – Tchad Blake. Sposób Tchada zakładał, że słuchacz będzie w stanie zatopić się wręcz w muzyce oraz poddać iluzji przebywania w studio nagraniowym dzięki rejestrowaniu dźwięków przy pomocy dwóch mikrofonów. Takie nowe podejście do muzyki korespondowało także z okładką płyty. Zdjęcie na niej umieszczone przedstawia tak zwaną Hourglass Nebula (odkrytą w 1940 roku Mgławicę planetarną Klepsydra, ). Muzycy Pearl Jam twierdzili, że, obraz ten może wiele powiedzieć o atmosferze płyty, a także o nowym podejściu członków zespołu do procesu twórczego w tamtym czasie. Uchwycona na fotografii mgławica jest bowiem dwubiegunowa czy też, jak twierdzą inne teorie, jest podwójnym układem z jedną gwiazdą znajdującą się w centrum tego układu. Ciekawostką może być fakt, że fotografię Mgławicy wykorzystać można było jedynie za zgodą NASA.
Pomimo nowatorskiego jak na Pearl Jam sposobu rejestrowania poszczególnych ścieżek zespół ostatecznie skorzystał także z pomocy Brendana O’Briena (producenta poprzednich czterech albumów grupy), aby ten nadał cięższe brzmienie niektórym utworom. Do tej pory muzycy uważają, że nie wykorzystali w pełni potencjału „Binaural” a album mógłby być bardziej gitarowy niż jest. Dla mnie jest on przede wszystkim dosyć „duszny” i przytłaczający. Nawet gdybym nie czytała tekstów i słuchała płyty bez zastanowienia odnosiłabym wrażenie, że traktuje o rzeczach bolesnych, trudnych a czasem smutnych. I ponoć tak właśnie jest. Słowa wyrażają tu duży niepokój o losy świata i ludzi w nim funkcjonujących, opisują też w różny sposób realizowane dążenia człowieka do bycia niezależnym. Nie bez znaczenia pozostaje pewnie także fakt, że w trakcie komponowania kolejnych utworów Eddiego Veddera dopadła twórcza niemoc i miał on problem z dokończeniem niektórych kompozycji. Klimat ten został nawet uchwycony w hidden tracku pt: „Writer’s Block”, w którym słychać odgłosy maszyny do pisania Veddera mające symbolizować właśnie wspomnianą niemoc twórczą. Etap nagrywania albumu to również trudny czas dla Mike’a McCready’ego. W tamtym czasie zmagał się on z poważnymi problemami zdrowotnymi (Mike od lat choruje na zespół Crohna, a wtedy był jeszcze uzależniony od substancji psychoaktywnych) i osobistymi, co wpływało na jego ogólną kondycję, również jako muzyka i artysty. Paradoksalnie, Eddie Vedder uznał, że pomimo trudności, jakie napotkał na swojej artystycznej drodze, okres nagrywania „Binaural” to dla niego moment, w którym odzyskał swój prawdziwy głos.

Z drugiej strony – „Binaural” dla niektórych stanowiło otwarcie nowych rozdziałów. I tak, album ten stał się studyjnym debiutem Matta Camerona w szeregach Pearl Jam. Bardzo udanym, o czym świadczyć może fakt, że na płycie znajduje się nawet jeden utwór autorstwa Matta czyli „Evacuation”. Swym talentem literackim na krążku popisali się: Jeff Ament, który napisał teksty do „Gods’ Dice” i „Nothing as It Seems”, oraz Stone Gossard, który stworzył „Thin Air,” „Of the Girl” i „Rival”.
“Binaural” jest też wydawnictwem, z którego pochodzą wyjątkowo udane “odrzuty”. To tu miały szansę znaleźć się: „Sad”, „Hitchhiker”, „In the Moonlight”, „Education”, „Fatal”, oraz „Sweet Lew”, które ostatecznie zasiliły kompilacyjne, dwupłytowe wydawnictwo grupy pt:“Lost Dogs”.
Zespół, swoim zwyczajem wyruszył w trasę promującą płytę, a jej europejska część znalazła niestety zupełnie nieprzewidywany i tragiczny finał. Ostatni występ Pearl Jam w Europie miał miejsce 30 czerwca 2000 roku na festiwalu Roskilde, gdzie na skutek nieszczęśliwego wypadku 9 fanów uczestniczących w koncercie grupy zostało stratowanych na śmierć przez napierający tłum. Zdarzenie to zachwiało stabilnością zespołu, muzycy brali nawet pod uwagę zawieszenie swojej działalności, byli także – choć zupełnie niesłusznie – obciążani moralną odpowiedzialnością za tragedię z Roskilde. Ostatecznie postanowiono o odwołaniu dwóch pozostałych koncertów z trasy, ale rozpoczęto jej północno-amerykańską odsłonę, w trakcie której celowo omijano wykonywanie utworu „Alive”. Zagrano go dopiero w Seattle podczas koncertu zamykającego tournee. Niedawno, bo 10 maja 2016 roku album „Binaural” został zaprezentowany przez Pearl Jam w całości podczas koncertu, który odbył się w Toronto.

Opisane zdarzenia i fakty odnoszące się do płyty „Binaural” stanowią ciekawą sinusoidę, zestaw niewykluczających się przeciwieństw. Trudności mieszają się tu z lekkością, radość tworzenia z niemocą, nowatorskie podejście z tradycjonalizmem. Jak w życiu – z cienia w blask, z radości w smutek. Nie sądzę, by był to w stu procentach zamierzony i zaplanowany efekt, chyba raczej osiągnięto go przypadkiem, jednak jeśli się go doszukamy, uda nam się połączyć w całość naprawdę niepowtarzalną układankę.