W weekend odkopałam moje muzyczne zbiory z lat 90-tych, które, jak się okazało w większości przechowywała moja mama. Coś mnie podkusiło, żeby o nie kiedyś zapytać, a potem poszło już siłą rozpędu. Tym sposobem w piątek przyjechałam do domu z naręczem płyt winylowych oraz pudłem kaset magnetofonowych – tych oryginalnych oraz tych przegrywanych.